Odpowiedzialność za krzywdę spowodowaną niedbalstwem

Odpowiedzialność za krzywdę spowodowaną niedbalstwem
Marzena Pytlarz
Kancelaria PPC Legal w Katowicach

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 12 grudnia 2014 r.
syg.
akt I ACa 746/14
 
Stan faktyczny sprawy
Pacjentka umówiła się na wizytę w prywatnej lecznicy stomatologicznej. Na podstawie zdjęcia rentgenowskiego oraz po przeprowadzeniu badania jamy ustnej lekarka stwierdziła, że stan zębów pacjentki nie budzi zastrzeżeń i prace można rozpocząć od zaraz. Pacjentka nie była jednak zadowolona z efektów wykonanego zabiegu. Korony zacementowano cementem tymczasowym typu fleczer. Zdaniem pacjentki były niedopasowane, nieszczelne i powodowały skrzywienie zgryzu. Pacjentka odczuwała silny ból uniemożliwiający jedzenie i spanie. Zdecydowała się przełożyć powrót do USA, aby poprawić wadliwie wykonane korony. Dentystka nie dopatrzyła się jednak żadnych wad. Wizytę kontrolną wyznaczyła dopiero na czas, kiedy pacjentka miała znowu przyjechać do Polski. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych pacjentka była zmuszona zgłosić się z narastającym bólem zębów do dentysty, który stwierdził, że leczenie w Polsce zostało źle przeprowadzone. Zęby pod koronami nie zostały należycie wyleczone, a same korony były za grube i uciskały dziąsła, co powodowało ich niedokrwienie i ból; część koron była nieszczelna i założona między innymi na zęby słabe, ruchome i wymagające leczenia kanałowego; niektóre korony były zakleszczone na źle oszlifowanych zębach, nie były dostosowane do kształtu zębów. Po zdjęciu mostu w odcinku górnym lekarz stwierdził, że nieprawidłowy kształt uzupełnień i ich zablokowanie uniemożliwiały powódce utrzymanie prawidłowej higieny, co spowodowało próchnicę; stwierdził również niedostateczną szczelność brzegów uzupełnień. W wyniku nadmiernego oszlifowania zębów dolnych doszło do zapalenia miazgi jednego zęba i zaniku korzeni trzech kolejnych. Ponadto pacjentka miała chroniczny stan zapalny dziąseł. Z uwagi na brak informacji, na jaki cement zostały osadzone dolne korony, lekarz zdecydował się na przecięcie korony dolnej i ściągnięcie korony górnej. Następnie usunął powódce dwa dolne zęby sieczne przyśrodkowe, które chwiały się z powodu zaniku kości, oraz prawą dolną czwórkę. Rozpoczął również leczenie lewej dolnej trójki. Usunięte i leczone zęby były przykryte koronami założonymi w polskim gabinecie.
Koszt leczenia powódki w USA wyniósł 2310 dolarów. Pacjentka zdecydowała się pozwać polską lekarkę o zapłatę 10 902 zł (oprócz zwrotu kosztów źle wykonanej usługi dentystyczno‑protetycznej, kosztu zmiany rezerwacji biletu lotniczego w kwocie 332 zł) i 2 310 dolarów tytułem odszkodowania, z ustawowymi odsetkami. Żądała też 60 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za rozstrój zdrowia. Twierdziła, że nie tylko odczuwała uporczywy ból z powodu stanu zapalnego dziąseł, parodontopatii i próchnicy zębów, ale także dyskomfort w kontaktach z innymi ludźmi z powodu nieprzyjemnego fetoru z ust, spowodowanego niemożliwością usunięcia resztek jedzenia zalegającego w szczelinach koron.
 
Z uzasadnienia wyroku
Po zapoznaniu się z dokumentami i opiniami biegłych Sąd Okręgowy uznał, że pacjentka udowodniła poniesienie szkody w wyniku nienależytego wykonania zobowiązania przez dentystkę. Udowodniła też, że w wyniku leczenia doznała rozstroju zdrowia, fizycznego bólu i psychicznego cierpienia. W ocenie Sądu adekwatne do doznanej przez powódkę krzywdy jest zadośćuczynienie w kwocie 15 tys. zł. W całości natomiast Sąd uwzględnił żądanie powódki co do wysokości odszkodowania.
 
Podobne przypadki
1) Inny przykład odpowiedzialności stomatologa za krzywdę spowodowaną niedbalstwem dotyczy sprawy wykonania koron, które zdeformowały kobiecie twarz. Pacjentka chciała poprawić estetykę zębów w jednej z prestiżowych wrocławskich klinik. W tym celu uzgodniła z dentystką wstawienie koron. Później okazało się, że do takiego uzgodnienia nie powinno było w ogóle dojść z uwagi na poważne wady zgryzu u pacjentki. Z tej przyczyny przed wykonaniem koron dentystka zdecydowała się m.in. na oszlifowanie wszystkich zębów. Wkrótce po zabiegu kobieta nie mogła gryźć, ból nie pozwalał jej spać, a zęby po rekonstrukcji zaczęły deformować twarz, wypychając górną wargę, która zaczęła przysłaniać dolną. Pacjentka zażądała zwrotu pieniędzy za zabieg i za późniejsze leczenie – 17,75 tys. zł, wystąpiła także o zadośćuczynienie. Dentystka tłumaczyła w sądzie, że pacjentka nie chciała się leczyć. Zależało jej jedynie na ładnym wyglądzie. To właśnie poważne wady zgryzu były przyczyną jej problemów, a nie korony. Sąd nie uznał tej argumentacji, bo skoro pacjentka nie chciała się leczyć, to dentystka powinna odmówić wykonania koron, a nie zaniechać leczenia. Po sześciu latach od wniesienia pozwu Sąd Okręgowy we Wrocławiu (sygn. akt IC 724/10) wydał wyrok: 17,75 tys. zł – jako zwrot kosztów wstawienia koron i wydatków poniesionych na późniejsze leczenie oraz 120 tys. zł – jako zadośćuczynienie za cierpienie.
2) Szeroką odpowiedzialność stomatologów znajdziemy także w wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 9 lipca 2010 r. (I ACa 655/10). Powódka, będąca mieszkanką Niemiec, poddała się zabiegowi wszczepienia implantów dentystycznych. Zabieg został wykonany w niepublicznym zakładzie opieki zdrowotnej przez lekarza zatrudnionego w placówce. Następnego dnia po wykonaniu zabiegu mimo dolegliwości bólowych zgłaszanych przez pacjentkę lekarz przystąpił do wykonania zaopatrzenia protetycznego przez dopasowanie starej protezy powódki do wszczepionych implantów. Gdy pacjentka po upływie kilku tygodni zgłosiła się na umówioną wizytę kontrolną z żądaniem wymiany implantów, lekarz odmówił wykonania usługi. Pacjentka podnosząc, że zabieg został wykonany wbrew podstawowym zasadom sztuki lekarskiej, w wyniku czego została zmuszona do usunięcia 4 z 7 założonych implantów, wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanych stomatologa i właściciela zakładu, solidarnie kwoty 80 000 zł tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sąd Okręgowy, na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym opinii biegłych, przyjął, że zabieg został wykonany lege artis, a za błąd w sztuce lekarskiej uznał jedynie brak staranności pozwanego lekarza w planowaniu leczenia implantoprotetycznego i wykonaniu uzupełnienia tymczasowego. Uznając, że zachowanie pozwanego wyczerpało ustawowe przesłanki odpowiedzialności deliktowej, sąd I instancji podkreślił, że powódka nie udowodniła podstaw do przyznania jej odszkodowania, a jedynie okoliczności uzasadniające przyznanie zadośćuczynienia. Mając na względzie sposób leczenia powódki oraz niedopuszczalne zachowanie pozwanego, który odmówił dalszego leczenia pacjentki i odesłał ją do innego lekarza, Sąd Okręgowy zasądził kwotę 20 000 zł tytułem zadośćuczynienia.
 
Wnioski
Z analizy przedstawionego orzeczenia oraz opisanego stanu faktycznego wynikają dla lekarzy dentystów następujące wnioski:
  • Prawo do leczenia to nie to samo co prawo do bycia wyleczonym. Tego drugiego nie zagwarantuje żaden lekarz ani żadna instytucja. W to miejsce lekarz musi dać choremu pewność, że swoje obowiązki spełnia z najwyższą starannością, że jego postępowanie diagnostyczne i terapeutyczne będzie na wysokim poziomie, adekwatne do współczesnej wiedzy i do możliwości, jakimi dysponuje.
  • Zgodnie natomiast z przepisami kodeksu cywilnego (art. 355) zobowiązanie lekarza do zachowania należytej staranności to zachowanie staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju. Od lekarza wymaga się staranności wyższej niż przeciętna z uwagi na to, że jest on profesjonalistą, a jego działania mają za przedmiot istotne wartości, jakimi są zdrowie i życie ludzkie. W oparciu o tak ustalone kryteria na potrzeby oceny subiektywnej winy lekarza i powstania odpowiedzialności za błąd medyczny w literaturze i orzecznictwie konstruuje się abstrakcyjny „wzorzec dobrego lekarza”. Wskazuje się, że wzorzec ten jest zmienny w zależności od tego, jakiej specjalizacji medycznej dotyczy (np. wzorzec dobrego stomatologa) i czy stanowi punkt odniesienia dla lekarza z nowoczesnej kliniki, dobrze wyposażonej w aparaturę i sprzęt medyczny, czy z małego gabinetu. Na kształt wzorca (zakres staranności) nie ma natomiast wpływu okoliczność, czy świadczenia zdrowotne udzielane są nieodpłatnie, czy odpłatnie (na zasadach komercyjnych). Wyznaczenie zakresu działań lekarza i stawianych mu wymagań pozwala zbadać, czy lekarzowi można postawić zarzut, że gdyby zachował należytą staranność i wykorzystał wszelkie dostępne w danych okolicznościach metody i środki, mógł uniknąć błędu. W tym celu należy umieścić model wzorcowy w okolicznościach, w jakich działał sprawca, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności i konkretne warunki udzielania świadczeń zdrowotnych. Jeżeli porównanie postępowania określonego lekarza z przyjętym dla niego standardem wypadnie na niekorzyść sprawcy (gdyż wzorcowy dobry lekarz w identycznych okolicznościach uniknąłby popełnienia błędu medycznego), można przyjąć, że określone działanie ma charakter zawiniony.
  • Dentysta ma obowiązek leczenia (udzielania świadczeń zdrowotnych) zgodnie z zasadami wiedzy i etyki lekarskiej, a także z należytą starannością. Jeżeli nie spełnia tych kryteriów, dopuszcza się tzw. błędu w sztuce, co świadczy o jego winie. W konsekwencji ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną pacjentowi.
  • Lekarz, który postępuje zgodnie z wymaganiami aktualnej wiedzy i medycznej oraz powszechnie przyjętej praktyki lekarskiej w celu wyleczenia pacjenta, nie powinien co do zasady obawiać się odpowiedzialności.
  • Jeżeli lekarzowi nie da się przypisać uchybienia, to nie ma podstawy, by pociągnąć go do odpowiedzialności. W zasadzie lekarz, który działa zgodnie z zasadami medycyny oraz w celu wyleczenia pacjenta, postępuje zgodnie z prawem i nie powinien obawiać się odpowiedzialności. Bezprawny jest bowiem tylko zabieg wykraczający poza zasady wiedzy i etyki lekarskiej.
  • Kwalifikacja umowy zawartej z pacjentem jako umowy konkretnego rezultatu powoduje, że pacjent może podnosić uprawnienia z tytułu rękojmi za wady dzieła, czyli może w ciągu roku składać reklamację odnośnie do udzielonego mu świadczenia i żądać jego naprawy lub wymiany.
  • Odpowiedzialność cywilna stomatologa w przypadku świadczenia z zakresu medycyny estetycznej (np. wszczepienie implantów) jest odpowiedzialnością zarówno za dochowanie należytej staranności, jak i za osiągnięcie wyniku ustalonego z pacjentem.
 
Marzena Pytlarz – prawniczka w kancelarii PPC Legal, doktorantka na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, autorka licznych publikacji m.in. z zakresu prawa medycznego i farmaceutycznego.

Zdjęcie: Fotolia.com
następny artykuł