Psychologiczne techniki ułatwiające nawiązanie relacji z małym pacjentem

Psychologiczne techniki ułatwiające nawiązanie relacji z małym pacjentem
MS 2020; 10: 86-89.

dr n. społ. Milena Marczak

Każda relacja jest inna i będzie przez nas określana odmiennymi wskaźnikami. Część dentystów zakłada, że nawiązanie relacji z małym pacjentem oznacza wykonanie badania czy zabiegu bez utrudnień w zachowaniu dziecka. Niektórzy życzyliby sobie, żeby dziecko leżało na wznak lub siedziało z otwartą buzią, bez wiercenia i bez rozmów.
Jest to niestety niemożliwe, bo pozostaje w sprzeczności z naturą dziecka oraz faktem, że podlega ono nieustannemu rozwojowi fizycznemu, emocjonalnemu, poznawczemu oraz społecznemu. To oznacza, że jego mózg jest jeszcze niedojrzały i nie potrafi świadomie kontrolować emocji – widoczne jest to w zachowaniu i labilności emocjonalnej małego pacjenta w gabinecie, kiedy wizycie towarzyszą silne przeżycia.
Poniżej opisałam podstawowe techniki psychologiczne, czyli pojedyncze sposoby postępowania, które z powodzeniem można wykorzystywać przyjmując małych pacjentów. Zebrałam je w taki sposób, aby odpowiedziały one na potrzeby pracy dentysty oraz uwzględniły niedojrzałość dziecka i jego psychologiczne potrzeby czucia się bezpiecznie czy bycia zauważonym. Techniki można stosować w dowolnej ilości i kolejności. Nie ma tutaj sztywnych norm postępowania. Dostosowujemy je do swoich umiejętności komunikacyjnych oraz do potrzeb i możliwości małego pacjenta w danym dniu.

I: Pierwsze wrażenie i zainteresowanie nami dziecka
Próby nawiązania relacji z dzieckiem, które nie chce być w gabinecie, nie chce usiąść na fotel, nie chce z nami rozmawiać ani zobaczyć przedmiotów, które mu pokazujemy, mogą być frustrujące. Nie można się zniechęcać,
bo pierwsze wrażenie (zarówno u małego pacjenta, który przychodzi do nas po raz pierwszy, jak i tego, którego dobrze znamy) i zainteresowanie dziecka nami oraz całą sytuacją badania jest bardzo ważne. Jeżeli dziecko nie jest zainteresowane nami, tylko wszystkim, co się dzieje dookoła niego (gabinetem i rodzicem) możemy ukierunkować jego uwagę spokojnym tonem głosu oraz gestykulacją, która przyciągnie spojrzenie dziecka. Często dziecko nie rozumie lub nie słucha co do niego mówimy, dlatego wykonywanie ruchów rękami i pokazywanie o czym się mówi, wzmacnia przekaz i pozwala dziecku zrozumieć, co aktualnie się dzieje. Pamiętajmy także, że jeśli dziecko jest małe i nie rozumie, co dorośli mówią do siebie i do niego, nie powinniśmy rezygnować z werbalizacji.

II: Utrzymanie kontaktu wzrokowego
Utrzymywanie kontaktu wzrokowego z dzieckiem, w momencie, kiedy my do niego mówimy lub ono zwraca się do nas, jest bardzo ważne. Kiedy mówi dziecko, to gdy na niego patrzymy okazujemy mu zainteresowanie treścią przekazywanego komunikatu. Pokazujemy, że w tym momencie jest ono dla nas ważne i słuchamy tego, co ma nam do powiedzenia. Podobnie działa to w drugą stronę. Jeżeli mówimy do dziecka, zadbajmy o to, by mogło ono patrzeć nam w oczy. Oczy przyciągają uwagę i pomagają ją dziecku utrzymać. Nie ma sensu mówić do dziecka, które siedzi do nas bokiem lub jest odwrócone plecami. Ono może i nas słyszy, ale niedojrzałe procesy poznawcze uniemożliwiają dziecku efektywne zrozumienie tego, co do niego mówimy. W czasie rozmowy z dzieckiem zadbajmy o to, by znalazło się ono na zbliżonej do nas wysokości tak, aby nasze oczy były na równi z oczami dziecka. Dlatego jeśli chcesz by dziecko skupiło się na tym, co mówisz, nie możesz do niego siedzieć bokiem lub być odwróconym plecami. Ustaw wysokość fotela tak, by dziecko miało szansę obserwacji twojej twarzy i komunikatów niewerbalnych płynących z mimiki.

III: Spraw by nieznane stało się znane
Chodzi tutaj o zapoznanie z nieznanym miejscem i sytuacją, w jakiej znalazło się dziecko. Każdy człowiek, a szczególnie dziecko, obawia się tego, co nieznane i niezrozumiałe. Dlatego warto poświęcić chwilę, by dziecko mogło rozejrzeć się po gabinecie, a ty w tym czasie opowiedz prostymi słowami co się w nim znajduje. Na przykład powiedz, że w szafkach są gadżety pomagające tobie i asystentce, pokaż skąd leci woda, zaprezentuj fotel jako windę, którą można jeździć do góry i na dół. Dodaj do pokazu ciekawą historię. Na przykład opowiedz dziecku o pacjencie tak wysokim, jak żyrafa, który musiał siedzieć bardzo nisko, żebyś ty mógł mu obejrzeć zęby. Dzieci lubią takie historie i dzięki nim szybciej poczują się bezpiecznie. Dobrym pomysłem jest też wspieranie tego, co mówimy, pomocami wizualnymi. Mogą to być przedmioty z gabinetu i narzędzia.

IV: Bądź przewidywalny
W trakcie wykonywania procedur postępujemy w określonej kolejności. Dlatego dobrze jest uprzedzić dziecko jak będzie przebiegała wizyta i czego może się ono po niej spodziewać. W jaki sposób to zrobić? Starszym dzieciom można opowiedzieć, po kolei, co będziesz robić i w jaki sposób dziecko może pomóc. Dzięki temu zmniejszamy strach dziecka przed nieznanym. Od razu mamy możliwość zaangażowania małego pacjenta w przebieg wizyty prosząc je, aby w niektórych momentach „pomogło”. Może w pewnym momencie trzeba będzie zaczekać chwilę, aż preparat zacznie działać. Niech dziecko liczy głośno lub na palcach razem z wami. Może trzeba zamienić się na moment w „słup soli” lub „lodowiec” i się nie ruszać. Stawiaj przed dzieckiem wyzwania w formie zabawy. Te przykłady współpracy można zaproponować już na początku, żeby dziecko zrozumiało, że nie będzie działo się nic niepokojącego (bo już pozna plan wizyty), ale stanie się też podmiotem zaangażowanym w jej przebieg. U młodszych dzieci można przebieg wizyty zaprezentować na rysunkach i pokazać na papierze lub monitorze w formie komiksu ukazującego sekwencję wydarzeń w gabinecie. Jeśli dziecko ma taką ściągawkę w polu widzenia, będzie wiedzieć na jakim etapie pracy wspólnie jesteście i kiedy będzie mogło zejść z fotela.

V: Zwięzły i prosty sposób mówienia
Kiedy chcesz opowiedzieć dziecku, co będzie się działo na aktualnej wizycie, postaraj się mówić zwięźle. Używanie wielu słów i długie opowieści nie sprawdzą się w tej sytuacji – dziecko jest zbyt pobudzone emocjonalnie lub przestraszone by zrozumiało i zapamiętało nawet najciekawsze opowieści, jeśli będą one zbyt długie. Dziecko może też się przestraszyć trudnych i niezrozumiałych słów. Dlatego dla jego komfortu emocjonalnego i poznawczego używamy prostego słownictwa, a zdania budujemy w prosty sposób. Zawsze warto zaangażować dziecko w rozmowę i odwrócić na moment jego uwagę od stresujących bodźców, prosząc by powtórzyło swoimi słowami plan wizyty (prosimy, żeby nam pomagało i przypominało, co będziemy robić). Jeśli chcemy zapytać o coś małego pacjenta, pytania budujemy w sposób zamknięty. Jeśli chcemy dać dziecku wybór, to spośród dostępnych dla niego opcji, dajemy mu takie, które umożliwią nam pracę. Przykładowo, błędem jest pytać dziecko czy chce usiąść na fotelu. Bo co się stanie w momencie, gdy odpowie, że nie chce? Lepszym rozwiązaniem jest zapytanie dziecka, czy woli usiąść na fotelu, czy się położyć. Albo czy chciałoby pojeździć na fotelu do góry i do dołu teraz, czy przed pójściem do domu.

pacjent mały 1
Foto: © Michał Jarmoluk, Pixabay.com

VI: Wykorzystanie przedmiotów odmierzających czas
Dzieci nie potrafią odczytywać upływu czasu z zegarka i samodzielnie nie są w stanie powiedzieć ile czasu upłynęło od momentu wejścia do gabinetu czy wejścia na fotel. Gdy chcemy obejrzeć zęby lub wykonać jakikolwiek zabieg, używajmy do tego przedmiotów odmierzających czas. Ważne jest, aby wizualnie prezentowały one upływ czasu. Dobrym pomysłem jest użycie klepsydry z piaskiem. Oczywiście musimy wiedzieć ile czasu zajmie przesypywanie piasku. Wtedy wiedząc, że trwa to przykładowo 2 minuty, mówimy dziecku, że w czasie, gdy piasek się przesypuje, my będziemy oglądać zęby. Wtedy mały pacjent swoją uwagę kieruje na klepsydrę i kontroluje upływ czasu, a my mamy możliwość pracy. Oczywiście musimy przewidzieć czy wyrobimy się w tym czasie. Zawsze można umówić się na kolejne przekręcenie lub użycie większej klepsydry. Ważne, aby po upływie czasu nie kontynuować pracy – chyba że dziecko na to pozwoli. Uczymy małego pacjenta sprawczości i tego, że może nam zaufać.

VII: Wykorzystanie zainteresowań dziecka
W nawiązaniu kontaktu z dzieckiem i skłonieniu go do rozmowy pomoże poznanie jego zainteresowań. Może na wizycie będzie ono miało koszulkę z ulubioną postacią z bajek, może rodzic zdradzi czym aktualnie fascynuje się dziecko (psami, samochodami, dinozaurami, kosmosem). Znając obszary zainteresowań dziecka łatwiej będzie nam z nim porozmawiać i zadawać pytania. Zainteresowania dziecka z powodzeniem można wykorzystywać do wyjaśnienia, na czym będzie polegała dzisiejsza wizyta. Trzeba pamiętać, że dawanie dziecku przestrzeni do wypowiedzenia się i udziału w rozmowie podnosi jego status w grupie (dentysta, asystentka, dziecko, rodzic) i sprawia, że staje się ono traktowane przez innych w sposób podmiotowy.

VIII: Chcesz dać nagrodę? Powiedz dokładnie, za co dziecko ją otrzymuje
Nagradzanie dziecka jest dobrym sposobem na wzmacnianie pewnych zachowań lub wygaszanie tych, których dziecko nie powinno przejawiać w sytuacji badania czy zabiegu. Informowanie małego pacjenta o tym, że otrzyma niespodziankę jeśli będzie „grzecznie” (tu wpisujemy dowolne rozumienie tego słowa, pamiętając, że dziecko nie jest manekinem siedzącym nieruchomo) siedzieć na fotelu, nie jest dobrym pomysłem. Kształtujemy wtedy u dziecka postawę roszczeniową, którą będziemy musieli zaspokoić. A może się okazać, że dziecko swoją „grzeczność” na fotelu uzna za lepszą i będzie oczekiwało większej i fajniejszej nagrody. Jeżeli już decydujemy się na nagrodę dla dziecka, przydzielajmy ją adekwatnie do wieku i zachowania. Zawsze należy udzielić dziecku dokładnej informacji, za jakie zachowanie otrzymuję daną nagrodę. Eliminujemy tym wybiórczość dziecka w ocenie swojego zachowania. Dzięki temu ma szansę zrozumienia za co otrzymało (po fakcie) większą nagrodę, a za co, na przykład, mniejszą. Dzieci są inteligentne i pamiętają z jakiego powodu otrzymały ostatnio nagrody – one lub rodzeństwo. Dlatego mogą próbować przekonywać lub wybrzydzać co chciałyby otrzymać, a co nie. A to nie dzieci powinny być w tej sytuacji decyzyjne. Do tego nie dopuścisz jeśli dziecko otrzyma od ciebie konkretną informację zwrotną za co dzisiaj otrzymało nagrodę (za czas wizyty – ile razy przekręcono klepsydrę, za odpowiadanie na pytania, za szeroko otwartą buzię itd.). Pamiętajmy, że należy wymieniać tutaj konkretne zachowania, bo przekazanie małemu pacjentowi informacji zwrotnej o treści „byłeś dzielny”, nie pozwoli mu na zrozumienie, co dokładnie mieści się pod tym stwierdzeniem.

Podsumowanie
Pamiętajmy, że każde dziecko jest inne i techniki działające na jednego małego pacjenta mogą się nie sprawdzić u kolejnego. Ponadto nawet jeżeli na niektóre z opisanych technik jedno dziecko zareaguje pozytywnie, a wizyta przebiegnie szybko i sprawnie, kolejna może wyglądać inaczej. Dzieje się tak, ponieważ na dziecko nie oddziałujemy jedynie my w gabinecie. Zachowanie dziecka na fotelu jest efektem relacji z rodzicem, zdarzeń, jakie przeżyło w danym dniu czy tygodniu i aktualnego stanu zdrowia i samopoczucia.
Stopień czy forma nawiązania relacji z dzieckiem może być naprawdę różna. A używanie zaprezentowanych technik pomoże minimalizować stres i lęk przeżywany przez dziecko w trakcie wizyty. Pamiętajmy, że zarówno w procesie adaptacji do leczenia stomatologicznego, jak i przy kolejnych wizytach, rodzic lub opiekun powinien być wsparciem dla dziecka oraz dla nas. Poprzez pracę w domu i odpowiednie zachowanie w gabinecie, rodzic ułatwia dentyście nawiązanie pozytywnej relacji z dzieckiem oraz nie wzbudza w dziecku strachu przed leczeniem. Dlatego by ułatwić sobie pracę oraz by zadbać o odpowiednie przygotowanie psychologiczne dziecka i rodzica, to my powinniśmy zadbać o to, żeby rodzic zrozumiał, jak dużą rolę odgrywa on i jego zachowanie. Więcej na ten temat mogą Państwo przeczytać w poprzednich numerach Magazynu Stomatologicznego, które ukazały się w tym roku (3/2020, 4/2020).
.